23. kolejka La Liga: Pierwsza trójka nadal nie zawodzi
W trakcie 23. kolejki hiszpańskiej La Liga nie byli świadkami zaskakujących rozstrzygnięć. Swoje pojedynki drużyny z pierwszej piątki tabeli, które okazywały się lepsze od zdecydowanie niżej notowanych przeciwników. Która z ekip zaprezentowała się najlepiej?
Atletico Madryt utrzymuje status quo
Wydaje się, że w tej serii La Liga najtrudniejsze zadanie czekało panującego lidera tabeli. Atletico Madryt w spotkaniu wyjazdowym mierzyło się z Granadą, która w opinii wielu jest jednym z najmniej wygodnych rywali. Piłkarze prowadzeni przez Diego Simeone ostatecznie wygrali ten mecz, ale druga część gry pokazała, że zwycięstwo to miało znamiona szczęśliwego.
Najpierw prowadzenie gościom dał Marco Llorente. Granada za sprawą Yangela Herrery wyrównała jednak trzy minuty później. Wynik meczu strzałem z pola karnego ustalił Angel Correa, któremu zdecydowanie pomógł rykoszet. Dzięki wygranej Atletico utrzymało pięć punktów przewagi nad drugim Realem Madryt. Granada spadła na ósmą pozycję.
La Liga jeszcze żywa dla Realu Madryt
W 23. kolejce hiszpańskiej La Liga Real Madryt gościł u siebie dołującą Valencię. Gospodarze mimo zwycięstwa tylko 2:0 mogą być z siebie bardzo zadowoleni, ponieważ przez całe spotkanie inicjatywa była po ich stronie. Już w 12. minucie wynik otworzył Karim Benzema, który strzałem zza pola karnego kompletnie zaskoczył stojącego między słupkami Domenecha. Rezultat meczu pod koniec pierwszej części ustalił Toni Kroos. Niemiec ponownie „podał” do bramki przeciwników.
W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie. Do bramki trafił jeszcze Ferland Mendy, ale sędzie słusznie odgwizdał spalonego. Piłkarze Zinedine’a Zidane’a zdają się odzyskiwać wigor po słabszym okresie. Obecnie tracą pięć oczek do pierwszego Atletico. Valencia z kolei plasuje się na trzynastej pozycji, wyprzedzając ekipy ze strefy spadkowej zaledwie o trzy punkty.
FC Barcelona dominatorem tej kolejki
Najwięcej powodów do radości po 23. kolejce La Liga musi mieć FC Barcelona. Zawodnicy z Katalonii rozgromili aż 5:1 Deportivo Alaves. Biorąc jednak pod uwagę ostatnią dyspozycję gospodarzy i słabą postawę gości, należało taki rezultat przewidywać jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Gwiazdą sobotniej rywalizacji był Leo Messi, który dwoma strzałami z dystansu nie dał szans golkiperowi gości. Wynik podkręcił jeszcze Trincao – również strzelec dwóch bramek, a także Junior Firpo.
Deportivo Alaves jedyną bramkę zdobyło przy stanie 2:0, a więc można było zakładać nawet lekką niespodziankę w tym starciu. Tak się jednak nie stało i goście zajmują na ten moment szesnastą pozycję, mając jedynie jedno oczko więcej od Realu Valladolid. „Blaugrana” z jednym spotkaniem rozegranym mniej traci trzy punkty do Realu oraz osiem do Atletico Madryt.
Zobacz również: Jak wyglądała 22. kolejka La Liga?
fot.gettyimages.com
