Snajper Malagi zasili lokalnego rywala?
Nie milkną spekulacje odnośnie dalszych losów czołowego napastnika Malagi, Sandro Ramireza, który zdaniem hiszpańskich mediów może tego lata zasilić szeregi Sevilli.
Wychowany w Barcelonie Sandro rozgrywa obecnie najlepszy sezon w swojej młodej karierze piłkarskiej, w samych rozgrywkach ligowych zdobywając dla Malagi 14 goli. 21-latek z Las Palmas zajmuje dzięki temu pierwsze miejsce na drużynowej liście strzelców, podczas gdy w całej lidze jest ósmy.
Po raz ostatni Sandro dał o sobie znać bramkarzowi rywali w trakcie rozgrywanego w niedzielę 7 maja spotkania z Celtą Vigo. Nasz napastnik ustalił wówczas wynik meczu, wykańczając z bliska podanie Juana Carlosa.
Sandro miał jeszcze znakomitą okazję na początku spotkania, lecz jego próba nie była dość celna. Mimo to, piłkarz cieszy się znakomitą końcówką kampanii, zdobywając siedem goli w trakcie siedmiu ostatnich kolejek, w tym dublet w kwietniowym starciu z Granadą.
Nic dziwnego, że w ostatnim czasie zauważalnie wzrosło zainteresowanie Sandro wśród innych klubów, nie tylko z Hiszpanii, ale także spoza. Bardzo uważnie obserwuje go m. in. angielski Everton. Menadżer drużyny Ronald Koeman obserwował występ Sandro w trakcie meczu z Celtą w towarzystwie agenta piłkarza, Ginésa Carvajala.
Zdaniem hiszpańskich mediów to właśnie Toffees są faworytami do pozyskania naszego czołowego strzelca, ale jak poinformował serwis Estadio Deportivo, sytuację bacznie obserwują także lokalni rywale Los Boquerones. Chodzi o Sevillę, która zdaniem Estadio Deportivo miała już nawet dojść do wstępnego porozumienia z piłkarzem w sprawie transferu.
Media podały, że dużą zachętą dla Sandro i jego agenta miała być dodatkowa kwota do podziału w wysokości dwóch milionów euro. Sevilla musiałaby także wyłożyć kolejne sześć milionów, aby aktywować klauzulę wykupu w umowie zawodnika.
Póki co, brak oficjalnego komunikatu w sprawie transferu ze strony piłkarza lub jego agenta. Trener Michel przed kilkoma dniami odniósł się jednak do krążących doniesień w dość pesymistyczny sposób.
„Sandro to obecnie pożądany zawodnik. Jeżeli nie będzie chciał z nami zostać, to nie będziemy w stanie go zatrzymać”, powiedział szkoleniowiec na łamach dziennika Diario Sur.
„On jest dla nas kluczowym zawodnikiem, ale kluczowi są dla nas także inni piłkarze. Nie możemy już zrobić nic więcej, pozostaje nam jedynie oczekiwanie na decyzję Sandro”, dodał.
Nie wszyscy w zespole są jednak zdania, że piłkarz odejdzie. Takiego zdania jest nasz pomocnik Recio, który wykorzystał rzut karny w niedawnym meczu z Celtą.
„Jeśli miałbym się zakładać, to myślę, że Sandro z nami zostanie. Każdy go tutaj uwielbia. Mam nadzieję, że zostanie z nami na kolejny sezon”, stwierdził.
Póki co, Sandro rozegra z nami jeszcze na pewno dwa kolejne spotkania do czasu zakończenia zmagań w tej edycji Primera Division.
Przed nami mecze z Realem Sociedad oraz na zakończenie sezonu z Realem Madryt. Już w niedzielę o 20:00 nasz zespół zagra w San Sebastian z ekipą La Real.
Stadion Anoeta pozostaje niezdobyty od połowy marca, kiedy Real Sociedad przegrał u siebie z faworyzowanym Athletic Bilbao. Świetny bilans w roli gospodarza to nie wszystko, bo jak sugerują typowania Real Sociedad może zagrać w Lidze Europy.
Chociaż dla naszej drużyny będzie to bez wątpienia trudny teren, to pamiętajmy, że Malaga wygrała siedem z ostatnich ośmiu meczów i teoretycznie ma jeszcze szanse na ukończenie rywalizacji w czołowej dziesiątce.
Aby tak się stało, potrzebne będzie nie tylko zwycięstwo nad Realem Sociedad, ale także nad Realem Madryt, który najprawdopodobniej do końca sezonu będzie walczył o tytuł mistrza Hiszpanii.
Bukmacherzy wysoko oceniają jeszcze szanse broniącej tytułu mistrza Barcelony, która pokonała niedawno Villarreal.
Presja po stronie Królewskich może w zamykającym rozgrywki spotkaniu być ogromna, a to może dla Malagi okazać się wielkim atutem. Zakończenie sezonu zwycięstwem to na pewno coś, co Sandro i jego koledzy są w stanie wywalczyć.