Malaga górą w derbach Andaluzji!
Malaga CF pokonała u siebie 4:2 Sevillę FC w spotkaniu 35. kolejki LaLiga Santander 2016/17. Tym samym Boquerones odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu, a piąte w ostatnich sześciu rozegranych spotkaniach ligowych.
Boquerones stają się prawdziwym postrachem dla ligowej czołówki i zanosi się na to, że to oni w końcówce sezonu w dużej mierze zadecydują, kto zostanie mistrzem i kto zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Najpierw ekipa prowadzona przez Michela sensacyjnie pokonała FC Barcelonę i być może w ten sposób pozbawiła ją mistrzostwa, a teraz okazała się lepsza od Sevilli FC, która z Atletico Madryt walczy o 3. miejsce dające bezpośrednio prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Gdy jeszcze do tego dodamy fakt, że w ostatniej kolejce na La Rosaleda pojawi się Real Madryt, to widać iż Boquerones są ważnym języczkiem uwagi na finiszu La Liga.
Derby Andaluzji lepiej rozpoczęli piłkarze Sevilli. Po pół godzinie goście wyprowadzili błyskawiczną kontrę, którą golem wykończył Franco Vazquez. Odpowiedź Malagi była zabójcza – kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Pablo Fornals.
Tuż po zmianie stron gospodarze wyszli na prowadzenie, a sytuację sam na sam wykorzystał Sandro Ramirez. Dla napastnika, który w lecie odszedł z Barcelony za darmo, był to już 13. gol w tym sezonie La Liga!
Równie szybko jak Malaga w I połowie, odpowiedziała też Sevilla. W zamieszaniu podbramkowym i po sporym kiksie jednego z defensorów Malagi do siatki tracił Vazquez. Tym samym Włoch ustrzelił swój pierwszy dublet na hiszpańskich boiskach.
Walcząca o podium Sevilla ruszyła do ataków, ale do siatki ponownie trafili gospodarze. Sandro Ramirez do gola dołożył asystę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i bramce z główki Diego Llorente.
Sandro mógł zaliczyć kompletny występ, jednak w samej końcówce nie wykorzystał rzutu karnego. Najskuteczniejszy gracz Malagi wywalczył „jedenastkę”, a jego intencje wyczuł Sergio Rico. Bramkarz Sevilli był jednak bezradny wobec dobitki Juankara i ostatecznie gospodarze wygrali 4:2.